Mam nadzieje że podoba wam się pierwszy rozdział oraz prolog
piszcie w komentarzach własną opinię.
______________________________________________
I ROZDZIAŁ
-Przepraszam- powiedziała cichutko Kornelia
-Nic się nie stało- odpowiedział brunet
-Przecież wpadłam na pana
-Niech mi pani uwierzy rzadko wpada na mnie tak piękna kobieta
-Przesadza pan- powiedziała zarumieniona
-Wcale nie, mów mi po imieniu jestem Artur
-Kornelia
-Masz ochotę na kawę
-Nie mam zabardzo czasu
-Ale to nie było pytanie
-No to chodźmy
W kawiarni Artur odsunął jej krzesło jak na prawdziwego dżentelmena przystało.
-Dziękuje
Tak się rozgadali że nie zauważyli że już za 10 minut odlatuje samolot do Wenecji.
Spojrzała na zegarek i zobaczyła że za 8 minut odlatuje mój samolot.
-Muszę już iść- powiedziała zmieszana Kornelia
-Poczekaj.. dasz mi swój numer telefonu?
-No… dobrze, proszę
-Dziękuje
-Do zobaczenia
-Pa- odpowiedział uśmiechnięty Artur
Weszłam do samolotu i zauważyłam, że koło mnie ma zamiar usiąść Artur.
-zrządzenie losu- powiedziała cicho Kornelia
-Ty też lecisz do Wenecji?- zapytał Artur
-tak się złożyło, że lecę
Lot zapowiadał się naprawdę ciekawie.
W końcu samolot oderwał się od Ziemi i poleciał w stronę Wenecji.
Tymczasem w Polsce…
-Jak to nie można jej znaleźć?!- zapytał się wkurzony Wojtek
-Nie za to panu płacę. Oczekuję że znajdzie ją pan jak najszybciej!
Krzyknął poczym się rozłączył.
______________________________________________
I ROZDZIAŁ
-Przepraszam- powiedziała cichutko Kornelia
-Nic się nie stało- odpowiedział brunet
-Przecież wpadłam na pana
-Niech mi pani uwierzy rzadko wpada na mnie tak piękna kobieta
-Przesadza pan- powiedziała zarumieniona
-Wcale nie, mów mi po imieniu jestem Artur
-Kornelia
-Masz ochotę na kawę
-Nie mam zabardzo czasu
-Ale to nie było pytanie
-No to chodźmy
W kawiarni Artur odsunął jej krzesło jak na prawdziwego dżentelmena przystało.
-Dziękuje
Tak się rozgadali że nie zauważyli że już za 10 minut odlatuje samolot do Wenecji.
Spojrzała na zegarek i zobaczyła że za 8 minut odlatuje mój samolot.
-Muszę już iść- powiedziała zmieszana Kornelia
-Poczekaj.. dasz mi swój numer telefonu?
-No… dobrze, proszę
-Dziękuje
-Do zobaczenia
-Pa- odpowiedział uśmiechnięty Artur
Weszłam do samolotu i zauważyłam, że koło mnie ma zamiar usiąść Artur.
-zrządzenie losu- powiedziała cicho Kornelia
-Ty też lecisz do Wenecji?- zapytał Artur
-tak się złożyło, że lecę
Lot zapowiadał się naprawdę ciekawie.
W końcu samolot oderwał się od Ziemi i poleciał w stronę Wenecji.
Tymczasem w Polsce…
-Jak to nie można jej znaleźć?!- zapytał się wkurzony Wojtek
-Nie za to panu płacę. Oczekuję że znajdzie ją pan jak najszybciej!
Krzyknął poczym się rozłączył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz