wtorek, 12 marca 2013

IX ROZDZIAŁ

 Wiem że bardzoo krótki rozdział, ale nie miałam weny za bardzo.Mam świadomość  że dałam dużo dialogów,postaram się pisać lepiej.
_______________
                                   IX ROZDZIAŁ
Wystraszona obróciła się. Zobaczywszy kto ją chwycił za rękę odetchnęła z ulgą.
-Kamil!... Wyjdźmy stąd-poprosiła zdesperowana.
-Dobrze-odpowiedział zaskoczony jej zachowaniem.
Wyszli szybko na zatłoczoną ulicę. Przestraszona dziewczyna odwracała się co chwilę.
-Co się stało?
-ni… nic- odpowiedziała przytulając się do niego.
Zaskoczony odwzajemnił uścisk. Stali tak wtuleni przez kilka minut. Nie potrzebowali słów liczyła się tylko ta magiczna chwila, ich chwila. Każdy z przechodniów patrzył się na to zjawisko z zazdrością. Niestety kiedyś musieli przerwać ta przyjemna ciszę.
-Co się dzieje?- zapytał tuz przy jej uchu.
-Nieważne-odpowiedziała blondynka jeszcze bardziej się wtulając w ramiona chłopaka.
-Wręcz przeciwnie-powiedział poczym podniósł jej podbródek, aby mogła mu spojrzeć w oczy.
-Zapraszam cię do parku tam spokojnie porozmawiamy.
-Nie chce..-powiedziała zapłakana
-Ej.. skarbie czemu płaczesz? -zapytał zatroskany
-Zostaw mnie!- odpowiedziała nadal płacząc przy czym cofnęła się o kilka kroków.
-Nie ma mowy już raz ci pozwoliłem odejść  teraz na to nie pozwolę- powiedział z pewnością przyciągając ją powrotem do siebie.
-Czemu?- zapytała zdenerwowana.
W myślach powtarzając  jak jakąś ważną formułkę ,,powiedz że ci na mnie zależy”
-Po prostu, a teraz chodź w jakieś ustronne miejsce opowiesz mi wszystko.
Nie czekając na reakcje Korneli pociągnął ją w stronę parku.
Tymczasem w Answear…
Przystojny brunet wypatrywał długonogiej blondynki.
-Wydaje mi się, że ją widziałem-szepnął
-Kochanie wybrałam sukienkę-krzyknęła Ola.
-Kupujemy ją!
Z torbami pełnymi ubrań wyszli na ulice kierując się w stronę parku. 


poniedziałek, 4 marca 2013

VIII ROZDZIAŁ


 Mam nadzieje że się podoba.Zapraszam do komentowania.
______________________
                                 VIII ROZDZIAŁ
Odświeżający jesienny wiatr przedostawał się przez lekko przymknięte okno  do pokoju śpiącej dziewczyny. Ze snu wyrwał ją dzwoniący telefon. Przewróciła się na drugi bok zakrywając głowę poduszką. W końcu zdenerwowana dziewczyna podniosła się z łóżka. Niestety była tak śpiąca że nie zauważyła, że zaplątała się w róg kołdry. Po chwili słychać było głośny upadek i ciche przeklinanie dziewczyny.
W końcu Kornelia podniosła się z podłogi rozcierając przy tym bolącą kostkę i odebrała wciąż dzwoniący telefon.
-Halo?- zapytała sennym głosem. Niestety nikt nie odpowiadał więc odłożyła telefon na półkę. Po chwili podeszła do szafy z problemem co na siebie włożyć.
Po paru minutach wybrała białe rurki, brązową bluzkę z sową oraz brązowe szpilki.
-Pójdę zwiedzić miasto-pomyślała.
Wzięła białą torebkę oraz kluczyk do pokoju. Zamknęła mieszkanie poczym wyszła na zalaną ludźmi ulicę.
Po dziesięciu minutach weszła do sklepu Answear.

Ranek w mieszkaniu Wojtka…
-Dzień Dobry kotku-powiedziała ruda osóbka dając mężczyźnie całusa.
-Dzień Dobry-odpowiedział domagając się więcej. Pieszczoty przerwał telefon.
-Kto dzwoni o tak wcześniej porze!- warknął wkurzony Wojtek przerywając pieszczoty.
Odbierając telefon ze złością powiedział
-Tak?!- powiedział niezbyt uprzejmie
-Cześć tu Maciek mam jej telefon
-To mi go podaj!- wrzasnął zirytowany Wojtek.
-472455710
-Dzięki- powiedział lodowato poczym się rozłączył.
-Kto dzwonił-zapytała ruda osóbka przytulając się do niego
-Nieważne.
Wyciągnął z kieszeni telefon poczym zadzwonił pod wskazany numer.
-Halo?- powiedział zaspany głos po drugiej stronie.
Wojtek rozłączył się poczym powiedział
-Olu ubieraj się idziemy na zakupy
-Dobrze kochanie-powiedziała zadowolona znikając za drzwiami łazienki.
-Już cię mam kochanie- szepnął poczym zaczął się śmiać jak wariat.
Po kilku minutach Ola wyszła z łazienki. Wojtek pomógł jej włożyć płaszcz poczym włożył swój. Zamykając wcześniej drzwi wyszli na zatłoczoną ulicę. Po kilkunastu minutach weszli do sklepu Answear.

Parę kroków dalej…
Kornelia szperała pośród sterty ubrań szukając dla siebie czegoś odpowiedniego.
 -To nie… to jeszcze gorsze-mruczała do siebie
Nagle zauważyła wchodzącą parę od razu ją poznała.
-O nie.. co oni tu robią- szepnęła przerażona
Muszę stąd jak najszybciej wyjść-jak pomyślała tak zrobiła.
Zaczęła zbliżać się w stronę drzwi, gdy ktoś chwycił ją za rękę.