sobota, 11 maja 2013

XIV ROZDZIAŁ


 Kolejny rozdział powinien pojawić się za tydzień.Mam nadzieje że się podoba ;)
________________________________________ 
                                                        XIV ROZDZIAŁ
Zmęczony Kamil podszedł do uspokojonej i szczęśliwej dziewczyny. Stając koło blondynki przygotowywał sobie słowa których użyje. Stojąca blondynka z radością patrzyła na świat martwiła się tylko jedną rzeczą jak powie Kamilowi żeby dał jej spokój. Chciała już o nim zapomnieć nie lubiła ludzi którzy byli fałszywi. Widziała jak powoli podchodzi do niej z miną zbitego psa proszącego o wybaczenie, ale ona nie da się tak łatwo.
-Przepraszam…, ale to nie tak jak myślisz posłuchaj-powoli bardzo szczególnie dobierał słowa aby nie wystraszyć jej dobrze wiedział co przeżyła kilka minut temu.
-Nie.. to ty mnie posłuchaj-popatrzyła groźnie-ja ci zaufałam rozumiesz! A ty to w taki prosty sposób zniszczyłeś nienawidzę cię za to. Co ty sobie myślałeś całując się z nią sądzisz że możesz całować się z nią a mnie podrywać? Jak tak uważasz to przykro mi bardzo ale nie będę z taką osobą jak ty-wykrzyczała mu prosto w twarz roniąc przy tym łzę.
Biedny Kamil po raz pierwszy w życiu nie wiedział co powiedzieć. Musiał jej wytłumaczyć  wszystko tylko nie umiał wykrztusić słowa. Dopiero po pięciu minutach otrząsnął się ze słów Korneli. Dziewczyna już miała odchodzić, gdy szatyn zastąpił jej drogę.
-To nie tak.. musisz mnie wysłuchać-widząc jak chce zaprzeczyć powiedział-proszę. Dziewczyna dała mu znak, aby mówił dalej. To ona mnie pocałowała nie ja…..- i tak zaczęła się opowieść.
10 minut później….
Gdy chłopak skończył opowiadać szczęśliwa dziewczyna rzuciła mu się w ramiona.
-Zależy mi na tobie.. nie odjeżdżaj, proszę. W tej chwili bał się jak nigdy. Może mu się wydawało że jej na nim zależy. Chłopak  był zajęty opieprzaniem się w myślach, nie zauważał ludzi koło niego. Dziewczyna stała i patrzyła na niego jak na ósmy cud świata. Dotąd jeszcze nie udało jej się oswoić z myślą że zależy mu na niej. Po paru minutach oboje otrząsnęli się rozmyślań.
-Mi też na tobie zależy –odpowiedziała całując go.
W cieniu drzew stała Ola obserwując całą scenę. Była wkurzona, ponieważ Wojtek nie powiedział jej że był zaręczony z tą blondynką. Wiedziała że ona była tylko jego dziewczyną aby wzbudzić w Kornelii zazdrość widocznie nie udało mu się .Ona także pragnęła wzbudzić zazdrość w Kamilu no ale cóż, musi wprowadzić swój dawno obmyślony plan w życie. Wychodząc z cienia chciała wzbudzić zaskoczenie, które jej się udało.
-Jakie to żenujące-uśmiechnęła się zjadliwie.
Wtulona w siebie para odwróciła się z ogromnym zaskoczeniem.
-Czego chcesz… daj nam wreszcie święty spokój co ty sobie w ogóle wyobrażasz?!-wykrzyczała wkurzona blondynka. Nie wiedziała że jeszcze bardziej zdenerwuje tym Olę.
-Bardzo dobrze wiesz że chce tylko Kamila nie utrudniaj smarkulo!!-podeszła do niej z wyższością –i tak widać że jestem lepsza od ciebie.
-Ty!.. lepsza ode mnie bardzo śmieszny żart. Naprawdę udało ci się mnie rozbawić.-śmiejąc jej się w twarz nie wiedziała co ją za chwile czeka.
Rudowłosa dziewczyna mając już dość postanowiła przejść  do swego planu.
-Kamil jak ci się podobała nasza randka?- z triumfem patrzyła jak na jego twarzy maluje się niedowierzanie, a na blondynce wściekłość.
Kornelia miała już tego dosyć na każdym kroku ją okłamywał teraz już była tego pewna.
-Cały czas kłamałeś…! jak  mogłeś, a ja ci po raz kolejny zaufałam-już nie kryła swoich łez. Próbowała być silna, lecz za bardzo ją to bolało. Pokochała go całym swoim sercem a on to wykorzystał.
-Nie kłamie..przysięgam-popatrzył jej prosto w oczy-Ola dlaczego kłamiesz?..-zwrócił się do rudowłosej dziewczyny-pozwól mi żyć.. jak naprawdę mnie kochasz pozwolisz mi odejść .Nie kocham cię.-starał się w te słowa dać tyle szczerych emocji aby mu uwierzyła.
Ola nie wiedziała co zrobić po raz pierwszy w życiu się zakochała.
Może faktycznie to nie jest dla mnie facet-pomyślała. Znajdę sobie lepszego. Mój plan nie ma sensu i tak nie będę go mieć. Odwróciła się i odeszła. Zaskoczeni wpatrywali się za oddalającą  postacią z niedowierzaniem.
-Więc to była część jej planu? -zapytała nieśmiało blondynka
-tak-podszedł do niej mocno ją przytulając .Oboje cieszyli się że to wszystko mają już za sobą.

2 komentarze:

  1. Heej! Zapraszam na NN: http://szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com/2013/05/rozdzia-21-nie-ide-na-bal-tak.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga i od razu się w nim zakochałam... Rozdział śliczny :* Jeśli mogłabym cię prosić abyś informowała mnie na gadu-gadu :39945573
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział
    ~Katherina

    OdpowiedzUsuń