Kolejny rozdział powinien pojawić się za tydzień.Mam nadzieje że się podoba ;)
________________________________________
XIV ROZDZIAŁ
Zmęczony Kamil podszedł do uspokojonej i szczęśliwej
dziewczyny. Stając koło blondynki przygotowywał sobie słowa których użyje.
Stojąca blondynka z radością patrzyła na świat martwiła się tylko jedną rzeczą
jak powie Kamilowi żeby dał jej spokój. Chciała już o nim zapomnieć nie lubiła
ludzi którzy byli fałszywi. Widziała jak powoli podchodzi do niej z miną
zbitego psa proszącego o wybaczenie, ale ona nie da się tak łatwo.
-Przepraszam…, ale to nie tak jak myślisz posłuchaj-powoli
bardzo szczególnie dobierał słowa aby nie wystraszyć jej dobrze wiedział co
przeżyła kilka minut temu.
-Nie.. to ty mnie posłuchaj-popatrzyła groźnie-ja ci
zaufałam rozumiesz! A ty to w taki prosty sposób zniszczyłeś nienawidzę cię za
to. Co ty sobie myślałeś całując się z nią sądzisz że możesz całować się z nią
a mnie podrywać? Jak tak uważasz to przykro mi bardzo ale nie będę z taką osobą
jak ty-wykrzyczała mu prosto w twarz roniąc przy tym łzę.
Biedny Kamil po raz pierwszy w życiu nie wiedział co
powiedzieć. Musiał jej wytłumaczyć
wszystko tylko nie umiał wykrztusić słowa. Dopiero po pięciu minutach
otrząsnął się ze słów Korneli. Dziewczyna już miała odchodzić, gdy szatyn
zastąpił jej drogę.
-To nie tak.. musisz mnie wysłuchać-widząc jak chce
zaprzeczyć powiedział-proszę. Dziewczyna dała mu znak, aby mówił dalej. To ona
mnie pocałowała nie ja…..- i tak zaczęła się opowieść.
10 minut później….
Gdy chłopak skończył opowiadać szczęśliwa dziewczyna rzuciła
mu się w ramiona.
-Zależy mi na tobie.. nie odjeżdżaj, proszę. W tej chwili
bał się jak nigdy. Może mu się wydawało że jej na nim zależy. Chłopak był zajęty opieprzaniem się w myślach, nie
zauważał ludzi koło niego. Dziewczyna stała i patrzyła na niego jak na ósmy cud
świata. Dotąd jeszcze nie udało jej się oswoić z myślą że zależy mu na niej. Po
paru minutach oboje otrząsnęli się rozmyślań.
-Mi też na tobie zależy –odpowiedziała całując go.
W cieniu drzew stała Ola obserwując całą scenę. Była
wkurzona, ponieważ Wojtek nie powiedział jej że był zaręczony z tą blondynką.
Wiedziała że ona była tylko jego dziewczyną aby wzbudzić w Kornelii zazdrość
widocznie nie udało mu się .Ona także pragnęła wzbudzić zazdrość w Kamilu no
ale cóż, musi wprowadzić swój dawno obmyślony plan w życie. Wychodząc z cienia
chciała wzbudzić zaskoczenie, które jej się udało.
-Jakie to żenujące-uśmiechnęła się zjadliwie.
Wtulona w siebie para odwróciła się z ogromnym zaskoczeniem.
-Czego chcesz… daj nam wreszcie święty spokój co ty sobie w
ogóle wyobrażasz?!-wykrzyczała wkurzona blondynka. Nie wiedziała że jeszcze
bardziej zdenerwuje tym Olę.
-Bardzo dobrze wiesz że chce tylko Kamila nie utrudniaj
smarkulo!!-podeszła do niej z wyższością –i tak widać że jestem lepsza od
ciebie.
-Ty!.. lepsza ode mnie bardzo śmieszny żart. Naprawdę udało
ci się mnie rozbawić.-śmiejąc jej się w twarz nie wiedziała co ją za chwile
czeka.
Rudowłosa dziewczyna mając już dość postanowiła przejść do swego planu.
-Kamil jak ci się podobała nasza randka?- z triumfem
patrzyła jak na jego twarzy maluje się niedowierzanie, a na blondynce
wściekłość.
Kornelia miała już tego dosyć na każdym kroku ją okłamywał
teraz już była tego pewna.
-Cały czas kłamałeś…! jak
mogłeś, a ja ci po raz kolejny zaufałam-już nie kryła swoich łez. Próbowała
być silna, lecz za bardzo ją to bolało. Pokochała go całym swoim sercem a on to
wykorzystał.
-Nie kłamie..przysięgam-popatrzył jej prosto w oczy-Ola
dlaczego kłamiesz?..-zwrócił się do rudowłosej dziewczyny-pozwól mi żyć.. jak
naprawdę mnie kochasz pozwolisz mi odejść .Nie kocham cię.-starał się w te
słowa dać tyle szczerych emocji aby mu uwierzyła.
Ola nie wiedziała co zrobić po raz pierwszy w życiu się
zakochała.
Może faktycznie to nie jest dla mnie facet-pomyślała. Znajdę
sobie lepszego. Mój plan nie ma sensu i tak nie będę go mieć. Odwróciła się i
odeszła. Zaskoczeni wpatrywali się za oddalającą postacią z
niedowierzaniem.
-Więc to była część jej planu? -zapytała nieśmiało blondynka
-tak-podszedł do niej mocno ją przytulając .Oboje cieszyli
się że to wszystko mają już za sobą.
Heej! Zapraszam na NN: http://szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com/2013/05/rozdzia-21-nie-ide-na-bal-tak.html
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga i od razu się w nim zakochałam... Rozdział śliczny :* Jeśli mogłabym cię prosić abyś informowała mnie na gadu-gadu :39945573
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział
~Katherina